niedziela, 11 sierpnia 2013

Dawać!

Yo.
     No dawać, dobijać do 550 :D
                                                                                Redaktorka: M. Paździoch

sobota, 10 sierpnia 2013

wakacje w Slovacji

     Witam.
     Niedawno byłam na wakacjach w Slovacji. Poznałam tam wielu ciekawych ludzi. Opowiadali mi o sobie i swojej rodzinie. Zaciekawiło i co najważniejsze
roźśmieszyło opowiadanie jednej koleżanki. Jej ojciec wyczyniał sztuki, które sama postanowiłam opisać tu, w magazynie. Mówiąc prościej, kolejnym tematem
przewodniem magazynu są przygody rodziny Świątkowych na wakacjach.
     Rodzina jest na basenie. Matka z córką świetnie sie bawią, a Pan Świątkowy śpi. Córeczka wraca na koc i widzi ojca. Postanawia zrobić mu psikusa.
Podchodzi i wykręca nad nim mokre włosy. Woda oblewa plecy śpiącego. Jednak ojciec nie budzi się, lecz tylko mruczy przez sen:
- Mamo...
     Mąż leży na łóżku. Córka chodzi po pokoju. Matka maluje się. Po chwili mąż patrzy na swoje nogi. Zastanwia się. Po chwili odzywa się do żony:
- Zrób mi Pedi...pedi...pedigree.
     Tego samego dnia wieczorem rodzina umówiona jest na spotkanie ze starymi znajomymi. wszyscy się szykują. Córka i Matka siadają na balkonie, a mąż jest
w łazience. Po chwili Ojciec przychodzi na balkon i zaczyna opowiadać:
- Słuchajcie. Chciałem sobie psiknąć dezodorantem. Zamiast tego pskiłem pianka do golenia. - podosi rękę, a rodzinie ukazuje się piała kupka pianki.
     Następnego dnia rodzice szykują śniadanie, podczas gdy córeczka smacznie śpi. Jednak jej sen nie trawa długo. Około godziny 9 budzi ją reklama w
głośniku ulicznym. Dziewczyna zaspana wstaje i wychodzi do rodziców. Zaczyna do nich mówić:
- Msza mnie obudziła. - co dzień, gdy piuszczają reklamę dziewczyna zaczyna się śmiać, że słyszy msze.
     Po południu rodzina wybrała się na obiad do knajpki. Ojciec widzi danie dnia. Chce sobie zamówić. Kelnerka podchodzi do stolika. Ojciec chce zamówić:
- Chciałbym knedliki w gulaszu.
- Niestety nie ma. Skończyły się. - odpowiada kelnerka. Ojciec przytakuje i mówi, że jeszcze się zastanowią. Coś znaleźli i kelnerka znów przychodzi.
- A są te knedliki, co je ten pan przed nami? - ojciec znów się pyta.
- Nie ma, proszę pana. - odpowiada trochę podenerwowana.
- A knedliki?
- NIE MA! - podniosla trochę głos. Ojciec dał spokój i zamówił żonie piwo i każdemu jedzenie. Kelnerka przychodzi z piwem.
- A kned... - ojciec znów chce się spytać o potrawę bardzo lubianą przez jego żołądek, ale kelnerka wylewa mu piwo na głowę.
- Niestety nie ma, ale śmigus dyngus już nadszedł. - ojciec wstaje wściekły i łapie kobietę za szyję.
- Dawaj te knedliki, bo Zaduszki. - syczy mężczyzna. Kelnerka bierze popielniczkę i rozbija na głowie ojca.
- Nie, bo Popielec. - mężczyzna zdenerwowany podchodzi do gościa obok, zabiera mu knedliki i zaczyna zjadać. Gdy zjadł oblizał się i spojrzał na gościa,
któremu zabrał jedzenie. Tamten patrzy się zdezorientowany. Ojciec wstaje i bierze pusty talerz. Podchodzi do mężczyzny.
- Prima Aprilis. - mówi. Po chwili facet wbija mu siekierę w głowę i mówi:
- Halloween.


Ciekawe wakacje. Z góry informuje, że ten pobyt w restauracji był od wylania piwa starym kawałem. Postanowiłam go dodać, ponieważ zgodnie z umową jest 500 wejść. 
                                                                         Redaktorka: M. Paździoch    

sobota, 3 sierpnia 2013

Post

Witam.
No więc tak: nie sprecyzowałam zbyt dobrze moich wymagań. Postaram się to naprawić. Mam naprawdę ciekawą notkę z wakacji. Chciałabym ją wstawić. I wstawię, kiedy zobaczę 500 wejść na bloga. Liczę na was.
                                                                                                      Alexxis