piątek, 15 marca 2013

Pani Marchewka przepowiada.

     Słyszeliście pewnie o ludziach, którzy wymyślili sobie, że zarabiać będą dzięki przepowiadaniu przyszłości. Niestety wielu się sparzyło. W szkole(jak zwykle)działa się historia, która przeszła do historii(przynajmniej powinna). Bohaterka nazywa się Pani marchewka. Jest starszą kobietą tak ok. 50 lat i jest Niemką. Frau Marchewka prywatnie dorabia jako "Wróżka M." W wolnym czasie przyjmuje klientów i przepowiada im przyszłość. Tą najbliższą i tą daleką. Gdy przyszłam do niej jako reporterka, bez problemu udzieliła mi odpowiedzi na dręczące pytania. A oto one:
1. Od kiedy Pani udziela tych porad?
Odp.
Och, nie pamiętam. Ale chwilka... to będzie już ok. 30 lat. 
2. Ależ to dlaczego tak długo? Tak wcześnie odkrywała Pani, że aż tak łatwo wyrolować ludzi?
Odp.
No cóż... z dumą mogę przyznać,. że to już wiedziałam o wiele wcześniej, a dokładnie od kąt skończyłam dziewięć lat, gdy ojciec molestował mnie dzień w dzień a matka tego nie widziała.*
3. Czy pani przepowiednie się spełniają?
Odp.
Ależ naturalnie. Gdyby nie działały to klienci nie wracaliby, a ja nie miałabym tego luksusowego apartamentu, w którym mieszkam i pięknego gabinetu, w którym przyjmuję gości.
4. Słyszałam, że zwodzi Pani żonatych mężczyzn dzięki wystrojowi w gabinecie. Mogłaby Pani go opisać?Odp.
Proszę bardzo. Jest on duży i przestrzenny. Ma parę półek na których stoją ozdobne, ciekawe zabawki dla sadystów i nie tylko. Ściany koloru czerwono-białego, a na nich obrazki gatunku "goła sztuka". Fotele i stoły sex-kształtu. No i co najważniejsze: parę książek kamasutra.
     Na jednaj z dłuższych przerw zaczęłam wypytywać ludzi o ich dalsze losy według "Wróżki M."
**PANI MARTA. K:
Przyszła biznesmenka. Podobno będzie świetną negocjatorką z naszymi sąsiadami. Zamierza handlować na palecie miedzy narodowej. Popisze się świetną umiejętnością językową. Odwróci naszą politykę o 180'. Dzięki niej będziemy mieli wielkie wpływy na całym świecie, a w szczególności w Stanach Zjednoczony. Gdy będzie miała 70 lat przejdzie na emeryturę. Wtem Polskie państwo z powrotem stanie się małym, przeszkadzającym terytorium. Patrząc na złe powodzenie swojego kochanego państwa popełni samobójstwo. Powiesi się i dodatkowo zastrzeli.
PANI KA-<LOL>-A:
Elegancka i kulturalna kobieta. Na starość zamieszka w Anglii gdzie będzie uczęszczać do "Clubu Wykształconych Dam". Stanie się szanowaną i bogatą szlachtą. Wyjdzie za mąż za znanego bogacza, który będzie zwał się Adolf IV Hitller i będzie Niemcem.
PAN MARIOLKA I PANICZ KRZYSIU:
Miłe towarzystwo. Niestety los chciał, by rozeszli się na zakręcie, a dokładnie w porcie i zgubili w różnych statkach. Pan Mariolka wyruszył na rejs do koła świata musieć będzie znosić ciężkie życie marynarza. Gdy przepływać będą przy cieśninie Magellana Pan Mariolka rzuci się w wodę i utonie. Za to Panicz Krzysiu wyląduje w luksusowym promie dla podróżujących. Pozna tam przystojnego mężczyznę. Pewnej nocy Panicz stanie przy barierkach i poczuje wiatr w swych bujnych włosach. Mężczyzna, którego pozna złapie go za biodra i... dup! Trafili na skałę lodową. Tak zginie Panicz Krzysiu: szczęśliwie i ekscytująco.     


Tymi cudnymi przepowiedniami zakończę tą prenumeratę. Jeśli ktoś pragnie dowiedzieć się o swoim dalszym losie mam stały kontakt z Frau Marchwką. Prośbę proszę słać na maila: M.Pazdzioch@poczta.onet.pl. Oraz, jeśli ktoś chciałby zamówić sobie jakiegoś schiza proszę nadsyłać propozycję i tematy.


Ps  
*W sporze Homo vs Hetero jestem po stronie Homo. Nie cierpię głupich argumentów, dlaczego to nie powinni istnieć. Słyszałam taki argument: skąd masz pewność, że takich dwóch gejów nic nie zrobi jakiemuś dziecku? A oto odpowiedź: A JAKA MASZ PEWNOŚĆ ŻE TAKIE MAŁŻEŃSTWO NIC NIE ZROBI DZIECKU?? To pytanie było specjalnie kierowane do tej odpowiedzi.
**Nie zrozumiecie przepowiedni nie czytając poprzednich wydań.


                                                                                                           Redaktorka: M. Paździoch  

wtorek, 12 marca 2013

Satanista Księdzem

     Mili państwo, wszyscy ufamy księżą, ale czy wiemy jacy oni naprawdę są? NIE! Postarałam się dowiedzieć co nieco o Księdzu Ptaku. Zacznijmy od zapoznania. Ks. Ptak przywitał uczniów słowami "Szatan istnieje, trzeba w niego wierzyć." Zaciekawiając tym stwierdzeniem uczniów, Ksiądz najwidoczniej był zadowolony. jedna z uczennic słyszała nawet jak modli się do Szatana i oświadczając, że zdobywa nowych sprzymierzeńców. Z wielkim zapałem zabrał się do przemiany niewinnych dzieci. mała grupka osób dostrzegła w Ks. Ptaku czyste zło i poszła się poskarżyć do dyrektorki szkoły. Na szczęście większość ludu stanęła w jego obronie. Lubili zadawać mu pytania dotyczące paranormalnych rzeczy i stworzeń. Raz spytali się o wampiry, a że odpowiedź Ks. Ptaka jest raczej jak książka to zagadali go i lekcja spłynęła jak strumyk. Pozwolę opisać część z odpowiedzi:
" Wampiry to ludzie z niedokrwieniem. Nie mogą jeść żadnych ostrych przypraw i wychodzić na słońce. By nie zabijać podłączają się do kroplówki, niestety pierwsze wampiry nie miały do niej dostępu."
     A na pytanie czy giną przez osikowy kołek odpowiedział:
"A widzieliście kogoś kto by przeżył takie przebicie?"
     Padło jeszcze jedno pytanie dotyczące wampirów:
"- Dlaczego uważa się, że wampiry boją się krzyża i wszystkiego co związane z kościołem?
  - bo wampiry pochodzą z rodzin popełniających kazirodztwo, co jest wbrew woli Bożej."
Gdy na lekcji Ksiądz opowiadał o opętaniu padło pytanie: co dzieje się z takim człowiekiem? W tedy Ks. Ptak zaczął kolejną swoją historię z życia wziętą. Brzmiała ona tak:
"Pewna dziewczyna, którą uczyłem kochała czytać Harrego Pottera. Była tak zaczytana, że zamknęła się w pokoju i nie chodziła do szkoły. Aż rodzice zaczęli się bać i zabrali jej książki. Ona ze wściekłości w nocy podeszła do łóżka swoich opiekunów i próbowała ich zabić. Starszy brat zadzwonił po psychiatryka. Ośmiu ludzi próbowało ją powstrzymać \, lecz ona w kaftanie bezpieczeństwa rzucała ich po ścianach. I to właśnie dzieje się z człowiekiem opętanym." 
     Ks. Ptak uważa, że przekleństwa typu "popierdolony", idiota" czy "gównojad" to nic złego. Jego psychika dorównuje samemu Szatanowi. Na jednej lekcji uczniowie spytali czy samobójstwo to też grzech.
"Tak, samobójstwo to też grzech. Znałem pewnego człowieka, który dobrze zarabiał, miał dom, 
żonę i dwójkę dzieci. Był szczęśliwy, zadbany, kulturalny, aż pewnego dnia powróciwszy do domu powiadomił żonę, że stracił pracę. Zaczął pić. Szlajał się od biedronki do biedronki, żebrał gdy pieniądze się skończyły. W końcu ludzie powiedzieli dość. Ten załamał się już całkowicie. pewnego dnia wrócił do domu cały nachlany i zabił swoja rodzinę po czym samego siebie."
     I na sam koniec opowiadanie z tego tygodnia dotyczącej Pani która nie mogła umrzeć.
"Siedziałam przy swojej koleżance i podeszła do nas jej matka. Była smutna i zakłopotana. Bała się o swoją córkę, ponieważ ta chodź umiera umrzeć nie może. Spytała się matki:
- Czy ty mnie nie przeklęłaś?
- Ależ o czym ty mówisz, córuchna? 
- A pamiętasz tamtą noc...gdy przyszłam do waszej sypialni...w stringach?
- Nooo, powiedziałam byś wyszła, bo przepędzisz mi klienta.
- A ja odpowiedziałam, że chce się wdać w matkę. Ty zaś powiedziałaś mi bym nie mogła zdechnąć."
     To jedynie ziarenko na pustyni z opowieści kochanego Ks. Ptaka. Na tym jednak zakończę siódme wydanie "Schizowych historii". Ale, ale, nie lękajcie się, ks. Ptak przyleci na wiosnę.


Ps.
      Ma się rozumieć, że tym sposobem nie chce obrażać kościoła czy ks. Ptaka. Opisuję prawdziwe historie z życia wzięte i proszę nie mieć do mnie pretensji.
           
       
                                                                                               Redaktorka: M. Paździoch

Gomen!!!!(przepraszam)

     bardzo przepraszam czytelników za miesiąc mojej nieobecność. Na usprawiedliwienie mam jedynie zepsucie komputera. Nie mogłam go używać, więc nie miałam jak wsadzić wydania, ale już to robię. Oświadczam zatem, że jeszcze w tym tygodniu, licząc od dziś znajdziecie cztery nowe genialne opowieści. jeszcze raz straszliwie przepraszam.
       
                                                                                                   Redaktorka: M. Paździoch