Każdy z was z pewnością nie raz słyszał o targowiskach, ufo i przyjaźni. Dzisiejszy artykuł nawet mnie samą zszokował! A dokładnie, Pan Mariolka udzielił mi wywiadu na temat jego życia i dziwnych zdarzeń z nim związanych. Zacznijmy od tego, że Pan Mariolka ma 35 lat, mieszka we Wrocławiu i sprzedaje na targu kiszone owoce, warzywa, a głównie ogórki. Kisi w piwnicy. Dziennie zarabia 2.50 zł. By zyskać prąd i wodę, Panicz Krzysiu, sąsiad, pomaga podpiąć się pod domy sąsiadów.
Pan Mariolka przeczytał w internecie, że kosmici uwielbiają wodę z ogórków, więc po kryjomu pożyczył sobie kosiarkę Panicza Krzysia i pospieszył na pole zboża. Działo się to w nocy. Zaczął wycinać dziwne znaki na polach i rozlewać wodę po ogórkach. Po pięciu godzinach pojawiły się zielone chmury, a Pan Mariolka uznał je za statki ufo - ludów. Krzyczał i prosił by wzięli go ze sobą, lecz jak to chmury, powoli przemieszczały się w prawą stronę od Pana Mariolki. Postanowił wrócić do domu.Oddał kosiarkę, lecz Panicz Krzysiu przyłapał go i śmiertelnie się obraził. Nawet nie dął mu szarlotki!!!
Po jakimś tygodniu, gdy Pan Mariolka wszedł do swojej kuchni ogarnęło go nie lada zaskoczenie. Po całej kuchni latały talerze!!! Zaczął krzyczeć z radości, lecz zauważył świecącą nić przy jednym z talerzy. Okazało się, że sprawcą całego zamieszania jest Panicz Krzysiu. Chciał odpłacić się za kradzież kosiarki. Panu Mariolce jednak nie spodobało się to. Chciał również dopiec Paniczowi. Podłączył się do wodociągu Panicza Krzysia i tak wykombinował, że wlał zielony płyn do rury prowadzącej do łazienki. Dobrze wiedział kiedy Panicz Krzysiu się kąpie, ponieważ kiedyś razem to robili. Gdy ofiara weszła do wanny z rozkoszy zamknęła oczy i nie zauważyła zielonego płynu. Niestety z rozkoszy również się zesrał. Woda stała się brązowa, a Panicz Krzysiu wyszedł z kąpieli i spłukał wodę. W tej samej chwili Pan Mariolka brał prysznic. Podśpiewywał z radości. Zapomniał że jest podpięty i na głowę spadła mu obsrana woda od Panicza Krzysia.
Pan Mariolka poddał się, tak przynajmniej myślał.Pewnego razu, schodząc do piwnicy okazało się, że Panicz Krzysiu sypia przy jego ogórkach! Na samym początku, Pan Mariolka był strasznie zdenerwowany, lecz po chwili wymyślił plan zemsty. Po cichu wywiózł Panicza z piwnicy i zawiózł na targ. Przylepił cenę 0.50 zł. Ale gdy jeden klient się doczepił, to zaś drugi postawił większą cenę. Aż doszło do 300.000.000 zł!!!, a tyle postawił jeden murzyński biznesmen. Pan Mariolka zaczął żyć bogato i szukał ufo - ludów!!!
Redaktorka: M. Paździoch
sobota, 26 stycznia 2013
wtorek, 22 stycznia 2013
Uwaga!
Witam!
Muszę z przykrością poinformować, że kolejne wydania magazynu "Schizowe historie" będą ukazywały się co tydzień licząc od zeszłej soboty, czyli drugiego wydania. Dzieje się tak, ponieważ redaktorka, czyli ja, nie mam ostatnio wiele czasu by wydawać prenumeraty, ani by przeprowadzać wywiady. Chciałabym też przeprowadzić parę zmian, trochę udoskonalić i zachęcić do komentowania. Dziękuję i przepraszam wszystkich za zwłokę.
Redaktorka: M. Paździoch.
piątek, 18 stycznia 2013
WOS typu Ka--a.
Dobry wieczór, z tej strony redaktorka magazynu "Schizowe historie". Dziś opiszę historię nauczycielki WOS - u, bogatej, po studiach 28 latki. Pani Ka-<LOL>-a opowiada, że dzieci zazwyczaj wypisują się z lekcji WDŻ-tu ponieważ jej lekcje stanowczo im wystarczą. Na lekcji, dzieci podchodzą do biurka i płacą Pani Ka-<LOL>-i za lekcje. Najczęściej dzieci są uczone gry w słoneczko. Lekcje zazwyczaj odbywają się na ławkach, lecz klasa Ic specjalnie na lekcje WOS - u nabyli dywanik. Nikt poza uczniami i ich rodzicami nie domyśla się jaką tematykę prowadzi Pani Ka-<LOL>-a. Zarabia dużo dzięki napiwkom rodziców, ponieważ dzieci nie kłopoczą się gdy widzą ich w błogostanie.Żadne dziecko nie jest zestresowane, ani zniechęcone na lekcjach. Cztery razy w semestrze, Pani Ka-<LOL>-ina robi dzieciom sprawdziany z wiedzy praktycznej, bo jak to ujęła musza mieć jakieś oceny. Jedyną książką potrzebną na podniecające lekcje WOS - u jest kamasutra. Obowiązkowe są także prezerwatywy. Dwie, trzy na każdą lekcje. Najpopularniejszą pozą u dzieci jest poza 69. Pani Ka-<LOL>- i nie wystarczają zarobki na szkole, więc w nocy dorabia kradnąc znicze i kwiatki z pobliskiego cmentarza.
"Sprzedaje je w ciemno na Allegro. Wiedza o seksie(WOS) jest ulubioną lekcją dzieci. Czasem przychodzą do mnie w soboty lub po lekcjach na prywatne lub grupowe korepetycje. "
Tak, wiem ten artykuł okazał się krótki, lecz Pani Ka-<LOL>-a, anie ja nie miałyśmy więcej czasu. mam nadzieje że wyciągniecie wnioski z tego wydania. Płaćcie nauczycielom, a zrobią wszystko, a zwłaszcza z waszymi dziećmi!!
Redaktorka: M. Paździoch
"Sprzedaje je w ciemno na Allegro. Wiedza o seksie(WOS) jest ulubioną lekcją dzieci. Czasem przychodzą do mnie w soboty lub po lekcjach na prywatne lub grupowe korepetycje. "
Tak, wiem ten artykuł okazał się krótki, lecz Pani Ka-<LOL>-a, anie ja nie miałyśmy więcej czasu. mam nadzieje że wyciągniecie wnioski z tego wydania. Płaćcie nauczycielom, a zrobią wszystko, a zwłaszcza z waszymi dziećmi!!
Redaktorka: M. Paździoch
czwartek, 17 stycznia 2013
Pedofil czy wykształcona osoba?
17.01.2013
Dzień dobry, a raczej dobry wieczór. Redaktorka magazynu "Schizowe historie". Dziś zacznę pierwszą historię pewnej kobiety mającej 17 lat, bogatej i wykształconej, lecz nie całkiem zrównoważonej. Jest ona pedofilem. Zimowego dnia, będąc u niej w szkole przeprowadziłam z nią wywiad. Marta. K, kobieta o której mowa, od ok. 4-5 lat pracuje w biznesie pedofilsko-handlowym. W dzień uprowadza dzieci w wieku 11-17 lat, a ponieważ nie lubi rozrywkowych osób robi to w dzień. Do swoich zabaw seksualnych używa tzn. zabawek. W ich skład wchodzi min. bat, kajdanki, schizowa muzyka do torturowania niewykształconych młodych mózgów oraz, jak jest to konieczne, krzesła elektrycznego. Płeć ofiar Pani Marty. K nie ma znaczenia.
Ważną rzeczą w biznesie Pani Marty. K jest sprzedaż porwanych. Miejscowość do której mają być przetransportowani kochankowie Pani Marty. K zależy od sytuacji materialnej klienta. Pani Marta, wyznała że jest także dentrofilem i nekrofile oraz że gwałci tylko białych, dlatego, jak się dowiedziałam, że lubi miłe zabawy z trupami. Na pytanie, jak utrzymuje ciała żywych inaczej odpowiedziała, że specjalnie z Egiptu sprowadza olejek balsamiczny, który następnie wciera w ciała kochanków podczas błogostanu.
Pani Marta. K tłumaczy, że jej hobby pochodzi już z dzieciństwa i prosi, by jej rodzice nie byli w to zamieszani. Skłonności do pedofilstwa nabyła od swojego pierwszego chłopaka. Najczęściej, Pani Marta. K przebywa w klimacie ponurym, szarawym i krwawym. Przepełnionym grozą i stęchlizną. W jej domu ponoć śmierdzi papierosami, alkoholem i sekem. Zazwyczaj poluje w różnych miejsca, zależnie od tymczasowego miejsca zamieszkania, lecz jej ulubionymi miejscami łowów jest Poznań i Warszawa. Nigdy nie została przyłapana na swoich dziełach, ponieważ, jak opowiada, młodzież boi się przez pierwszy dzień, lecz później przyzwyczaja się i dzielnie znosi tortury. Oczywiście zdarzają się także i cięższe przypadki. Na pytanie, czy to co robi nie nudzi jej się, odpowiedziała że "takie SPORTY się nie NUDZĄ".
Pani Marta. K nie pracuje w samotności. Współpracuje z nią Pani Angelika. W, która porywa dzieci w wieku 3-8/9 lat oraz asystent Dżon.
"Osoby nieżywe z cmentarza porywa mój asystent Dżon, któremu w nagrodę raz w tygodniu dostarczam młodych, seksownych i chętnych chłopców. Do niczego ich nie zmuszam, ponieważ Dżon jest bardzo miłym i delikatnym mężczyzną. Chłopcy bardzo go lubią."
Na pytanie, czy Pani Marta. K jest pedofilem czy osobą wykształconą odpowiecie Wy. Piszecie co myślicie o Pani Marcie. K i czy was spotkał podobny los jak te wszystkie uprowadzone bachory.
Pierwsze wydanie "Schizowych historii" zakończę ostrzeżeniem: kochani, nie wypuszczajcie swoich pociech w dzień by się pobawiły, lecz w nocy. W tym czasie Pani Pedofil nie dopadnie ich.
Redaktorka: M. Paździoch
Witam
Witam, z tej strony redaktorka magazynu "Schizowe historie". Chciałabym krótko zaprezentować magazyn. W magazynie będą wyciągane sprawy ukryte przed ludzkością. Przeprowadzone będą wywiady z osobami, z którymi jeszcze nikt nie zrobił wywiadu. Będą one stałymi gośćmi w redakcji. Chciałam z góry uprzedzić, że magazyn jest dla osób o silnych nerwach, umiejących się pośmiać. Serdecznie zachęcam do poświęcenia magazynowi chwili czasu. Historie będą wydawane nieregularnie.
Zachęcam, M. Paździoch
Zachęcam, M. Paździoch
Subskrybuj:
Posty (Atom)